gru 03 2017

Dramaty wewnętrzne


Komentarze: 0

           Dramaty wewnętrzne

  9.08.1988

Eleonora.Jestem bliska załamania nerwowego.Rozpacz moja ,jest bezgraniczna-

znowu na moją osobę padają ciosy.Bezsilność- wyrywa mi z piersi słowa:

"Jest mi  źle, bardzo źle...

Dlaczego tak musi być- Bóg jedyny wie !

To  życie, które rozpływa się we mgle i nici pajęcze, co trzymają je...

Ogromna świadomość, że w chorobie, za wszelką cenę -należy  chronić je, pozwala

mi nadal funkcjonować!

Pomoc, jakiej oczekiwałam od bliskich - nie dotarła,a wręcz  postępowanie ich wobec mnie,

pozostawia wiele do życzenia.. Najgorsze  cechy charakteru moich bliskich-ukazały się

w całej okazałości !Ja, muszę jednak walczyć wbrew wszystkim, nawet kosztem pogubienia

nici do moich najbliższych...

Dusza udręczona- w próżni zawieszona- nie chce odejść stąd !

Choć bóle dławicowe ciągle powracają i zagrażają życiu- nie chcę odejść...

Nie ! Może krzyk mojej rozpaczy wzbudzi litość Twą o Panie !

Oto marny pyłek- żebrze  łaski Twej ..!Ty kochasz wszystkie stworzenia- nie odpychaj

tego istnienia i wysłuchaj mnie ..!

Byłam na tej ziemi istotą  niewiele znaczącą, co wspinała się na szczyty i padała,

aby na nowo powstać..!Celów miałam wiele, miłości zbyt wiele- serce przepaliłam, zostało niewiele !

Miłość mego życia- nigdy nie powróci, a to co pozostało- może tylko smucić..

Ucieczkę od problemów znalazłam w świecie zwierzęcym i pięknej naturze.

Traktuję to, jako ucieczkę od rzeczywistości.Postanowiłam założyć różowe okulary, aby normalnie

funkcjonować- uczucia moje przelewam na ulubione zwierzaki...

 

        26.03.1989

Święta, które zapowiadały się mile- zostały zakłócone różnymi incydentami moich bliskich.

Eleonora- po raz n-ty uświadomiła sobie, jak bardzo jest osamotniona.

Wszystkie problemy, dnia codziennego musi pokonywać sama !

Z żalem myśli  o czasie poświęconym  bliskim - miłości i zaangażowaniu, a w zamian

otrzymala oziębłość i wyrachowanie...

Po wielu latach zmagań- postanawia zmienić ten stan.Musi uwolnić się od człowieka,

który był dla niej wszystkim. Do tej pory od tego kroku wstrzymywał ją fakt niesamodzielnych dzieci.

Dzieci jednak dorosły i mogą iść swoją drogą  /3 dzieci /.

Stan mojego zdrowia wymaga spokoju .Zobaczyłam piękno wokół siebie- chociaż jestem sama.

Po tych przeżyciach- stałam się jak głaz- niezdolna do innej miłości.Miłość się wypaliła!

Jest to cena  życia, jaką płacę- za pozostawanie wśród  żywych.."

 

c.d.n

mariatalar

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz