lip 04 2017

Droga do rodziny


Komentarze: 0

    Droga do rodziny

 

Odpoczynek, mały posiłek- składający się

z kawałka chleba i owoców , a byłam już gotowa

do dalszej drogi.

Pies, oznajmił mi, że doprowadzi mnie do następnego

posterunku  strażników. Byłam zaskoczona, takim przewodnikiem,

lecz nic nie mówiłam. Ruszyliśmy w drogę.

Oczom, naszym wkrótce, ukazał się niecodzienny widok:

teren ogrodzony, z namiotami i jednym niewielkim budynkiem,

o drewnianej konstrukcji. Teren ten, był zamieszkały.

Po terenie, poruszali się jacyś ludzie, w brudnych łachmanach,

wychudzeni, ze spuszczonymi głowami.

Ludzie Ci, wykonywali jakieś prace, w ogrodzie i na posesji.

Byli nadzorowani przez cztery duże psy.

Przewodnik, objaśnił mi, że jest to obóz- resocjalizacyjny,

dla ludzi, którzy krzywdzili zwierzęta.

Każdy, z tych ludzi, ma na sumieniu : głodzenie, bicie,

a także mordowanie zwierząt, takich jak :

-psy, koty,konie i inne zwierzęta, którymi się powinni opiekować.

Karą dla tych ludzi jest:przebywanie w warunkach, podobnych

do tych, jakie stworzyli swoim podopiecznym.Mają określony

czas kary.Decyzja w tej sprawie zapadła na posiedzeniu sądu

"Przyjaciół Natury ".

Po odbyciu kary -zostaną zwróceni społeczeństwu.

To co zobaczyłam, było dla mnie szokiem !Nie miałam jednak

dla nich litości-bo wiem, jak postępowali.

 

c.d. n.

mariatalar

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz