Komentarze: 0
Zaskoczenie...
Życie moje w górach, w nowym środowisku i z nowymi zainteresowaniami- nagle
uległo zmianie.Zachorowała moja matka, która była osobą samotną. Nie było nikogo
w rodzinie kto mógłby sprawować stałą opiekę.
Ja, Rita- jako córka zmuszona byłam na nowo przeorganizować swoje życie.
Sytuacja ta, zaskoczyła mnie całkowicie.Matka była dotychczas niezależna i nie chciała
nawet myśleć o jakimkolwiek Ośrodku Opiekuńczym.
Nie mogłam jej też zapewnić całodobowej opieki, osób obcych,
ze względów finansowych.Postanowiłam więc znaleźć inne rozwiązanie.
W krytycznym okresie choroby- zmuszona byłam osobiście opiekować się mamą,
przez okres jednego m-ca.
Działalność moją w górach- prowadził mój partner i dawał sobie doskonale radę.
Ja, po najtrudniejszym okresie choroby- zorganizowałam dla niej stały dozór , osób trzecich,
a także doraźnie mój / na wezwanie /.
Nie było to idealne rozwiązanie, ale nie miałam innego wyścia.
Pracowałam równocześnie nad tym, azeby mama zgodziła się przenieść do mnie w góry,
na stałe.Po czterech miesiącach- mama zgodziła się przenieść tymczasowo - do mnie , w góry.
Dostosowanie się przez mamę do nowych warunków- było bardzo trudne.
Musiałam znaleźć dla niej nowe zainteresowania i towarzystwo, aby mogła nadal normalnie
funkcjonować. Myślę, że w przyszłości znajdzie swoje miejsce, w prowadzonych
przez nas Warsztatach.
c.d.n
mariatalar